Autor Wiadomość
Piotr_
PostWysłany: Sob 18:55, 09 Gru 2017    Temat postu:

(temat do góry)
Piotr_
PostWysłany: Czw 17:57, 07 Gru 2017    Temat postu: Historia PDF - rozdz. 7-8

Historia 7-8


Rozdział VII
Potomkowie Polaka


W kronice Prokosza przeczytamy o dość tajemniczej postaci imieniem Polak. Jego czapka zwaną czapką Polaka stała się znakiem królewskiego panowania w Polsce. Nałożenie tej czapki było znakiem ukoronowania przyszłych władców, o czym Prokosz jeszcze później napisze. Pisał też, że Słowacy nazywają nas Polachami albo Polakami od tego imienia: Polaka - wodza Sławnego.

Wódz Polak przybył na ziemię polskie w 3530 Roku Świata. Przybył z Illiryku (gdzie to jest?). Zmarł w 3573 Roku Świata.

Kronika Prokosza podaje kolejno imiona jego potomków - królów panujących:

Lisz wnuk Polaka.
Posman wnuk Polaka
Sandomir: miasta tego nazwiska założyli.
Lublin i Lubusz miasta tego nazwiska założyli.
Lech któren z Juliuszem Cezarem woiował: brat Boiema i Russa.
Wisław panował po Narodzeniu Chrystusa R. 35 do R. 91 Rzeka Wandalus nazwana Wisłą od jego imienia.
Witosław panował do R.P. 127
Haldwiryk mówił o nim coś wiecej Autor wyżej w paragrafach wydartych.

Potem wymieniona jest postać o imieniu Wyszomir albo Wyzymierz. Zaczął on panować w Roku Pańskim 292. Panował lat czterdzieści osiem. Ten władca wojował Danami (Duńczykami). Pokonał ich w walnej bitwie i zawarł pokój w 350 Roku Pańskim.

Powróciwszy z duńskiej ziemi założył na Wybrzeżu miasto Wyzymierz - od swojego imienia, a także postawił fabryki w mieście Kodan. Potem Niemcy miasta te nazwali Wizmar i Dantzik.

Wyszomir zmarł po szczęśliwem przez lat czterdzieści panowaniu. Zostawił syna Mieczysława.
Mieczysław nastąpił w 340 Roku Pańskim.
Mieczysław panował lat czterdzieści dziewięć, umarł R.P. 388

Mieczysław miał dwóch synów: Radogoszcza i Witkona:

Starszy syn Radogoszcz, ustapił swojemu bratu Roku Pańskiego 394 w szóstym roku panowania. (potem sławą rycerską uwiedziony, przy złaczonych z innemi słowiańskiemi książętami siłach, do Włoch sie puścił gdzie R. P. 405 za Honoryusza Cesarza był zabity.)

Witkon albo Witosław

Potomkowie Polaka panowali lat siedemset sześćdziesiąt siedem. Potem familia Wizimirowa wygasła lub zniesiona przez Polaków. Po okresie panowania potomków Polaka następuje bowiem zmiana. Odtąd nie ma króla, przez 35 lat panuje dwunastu wojewodów.

Pod Gnieznem na walnym zjeździe wybrali znznej powagi panów, którzy mieli zarówno podczas wojny, jak i podczas pokoju rządzić całą Polską.

Stało sie tak, bo nie mogli zgodzić się na jednego widząc wielu równych godnością, po częci z tego powodu, że uprzykrzyły im się monarchizne rządy.

Wojewodowie ci zadnych do władzy swojej wydzielonych nie mieli Prowincyi, tylko szczeglnie do wspólnego nalezeli pospolitego dobra rządu i podczas pokoiu do rady. Mieli z osobna każdy pewne części wojska.

Potem Polakom uprzyktrzylo się ich panowanie z powodu rozpusty, niekarnosci, zaniedbania dobra pospolitego dla własnych pożytków. Takze wojnę domową rozniecili, co wykorzystali Niemcy i Rosjanie.





Rozdział VIII
Krak zakłada Kraków




Imię założyciela Krakowa znamy powszechnie jako "Krak" i "Krakus". U kronikarzy występują także imiona "Krok" i "Grak"

Kronika Prokosza na wstępie podaje listę władców panujących po zakończeniu rządów Dwunastu Wojewodów:

Krok I - jeden z Dwunastu Wojewodów, obrany królem Roku Pańskiego 694
Krok II - nastąpił Roku Pańskiego 728, zabity w piątym roku panowania.
Lech II - nastąpił Roku Pańskiego 735, panował lat dwa, potem został wygnany.
Wenda - rozpoczęła panowanie w Roku Pańskim 735, utopiła się w Roku Pańskim 740

Potem ponowie wybrano Dwunastu Wojewodów Roku Pańskiego 740. (Rządzili lat dwadzieścia.)

Teraz szczegółowo o tych rządach Kraka:

Krak I został królem, po tym, jak Polakom uprzykrzył się rząd Dwunastu Wojewodów. Po niezgodach i napaściach zewnętrznych, panowie i lud zatęsknili do rządów jednego monarchy. Długosz pisze o posmakowaniu wolności, której teraz woleli się wyrzec dla ocalenia Rzeczypospolitej. W Gnieźnie, po długich rozmyślaniach i sporach, w Roku Świata 4649 zgodnymi głosami obrano go za Pana. Był on jednym z Dwunastu Wojewodów dotąd Polską rządzących.
Mieszkał u źródeł Wisły, pod górami Pannońskiemi. Był znany z dzielności i cnoty w wielu razach doświadczonej.

Krak długo wzbraniał się, był zdumiony i niepewny, czy czasem sami nie byli w błędzie, że go jakby szaleńca oznakami kusili majestatu. Gdy prośby i nalegania przemogły jego wątpliwość, przyjął nad Polakami rząd i władzę. I od tego czasu panował z taką skromnością i roztropnością, że go Polacy jak ojca czcili. Nie ciężył bowiem narodowi, naród surowy i dziki shołdował raczej łaskawością niż przemożną władzą.

Po wyborze, zakończył szczęśliwie wojny, jedne przymierzem, inne nie bez utarczek. Rozgromił Franków wschodnich, którzy pustoszli węgierską ziemię i o zdobywaniu Polski myślących. Odstraszył od granic Rzymianów, a Niemców to jest Sasów, powtarzanemi zwyciężył utarczkami.

Według Prokosza, blisko Wisły na wydatnym, pięknym pagórku, tuż nad miastem Carodom leżącym (które niegdyś król Lechitów imieniem Car kazał był wybudować i dał miastu swoje imię - Dom Cara) Wienwal od imienia króla tak nazwanym, ozdobny dosyć wystawił Zamek. Potem dla większej jego warowności, wielkości i ozdoby, założył w pobliżu i nad tąż samą rzeką miasto. Dał miastu od swojego imienia nazwę Kraków, które potem całe miasto Carodom przyjęło za swoje.

Krak miał nadzieję, że miasto się rozwinie i nie mylił się. Szybko bowiem podnosząc się i wieloraką zakwitając pomyślnością, do takiej Kraków przychodzić zaczął potęgi i znaczenia, że sąsiednie osady i miasta szczęścia i dostatków mu zazdrościły. Także Gniezno zazdrościło Krakowowi, ale wkrótce potem w Krakowie pojawił się potwór niesłychanej wielkości, jak go opisał Długosz.

Prokosz nazywa tego smoka bestią, Długosz podaje też że był to waż zadławca (alophagus). Historycy zgadzają się, co do istnienia jaskini.

Mieszkańcy bali się i myśleli o opuszczeniu miasta. Z poczatku potwór był karmiony, aby nie atakował ludzi, a dopiero potem otruty.

Otrucie smoka, przez podrzucanie mu mięsa w postaci zabitego cielęcia nafaszerowanego siarką ochroniło ludzi przed napaściami tej bestii. Według Prokosza, dokonał tego z rozkazu Kraka szewc przezwiskiem Skubay (potem nazwisko rodu Skuba)

Krak zgładzeniem potwora, zjednał sobie imię ojca i wybawiciela ojczyzny, nabywszy znaczenia i sławy u swoich i postronnych ludów. Wtedy dopiero prawa ogłosił, ustanowił sędziów, wydał postanowienia i nakazy, jakie uznał za stosowne do urządzenia kraju, w miarę prostoty owego wieku.

Cokolwiek on postanowił i uchwalił, to w długiej kolei wieków naród Polski zachowywał jak prawo najsprawiedliwsze i Boskim niejako uświęcono zakonem. Długie lata Krak, książę Polski, mądrze i szczęśliwie sprawował Rzeczpospolitą. W późnej starości, syty wieku, życie zakończył.

Po śmierci Kraka, zożono ciało jego na górze Lasocie (mons Lyasszotinus), naprzeciw miasta Krakowa.

Mogiłę zaś jego, aby trwalsza, była, i aby czas wszystko niszczący nie zdołał jej dla potomnych zagładzić, na górze, gdzie go pogrzebano, dwaj synowie Kraka, tak jak im ojciec wskazał jeszcze za życia, nadsypali piaskiem, do takiej wznieśli wysokości, że nad wszystkiemi dokoła wyżynami panuje.


Dramaty rodu Kraka.


Co może symbolizować postać smoka wawelskiego, jeśli nie ogrom zła,
z którym będzie musiała zmierzyć się Polska w przyszłych wiekach?

Szczęśliwe panowanie Kraka nie było zwiastunem szczęśliwości jego epoki.
Na przykładzie jego dzieci widzimy, do jakiego stopnia nieopanowane rządze uderzać będą w ludzi władzy.

Zostawił Krak dwóch synów: Kraka i Lecha oraz córkę Wandę.
Jescze za życia prosił panów, aby nie odebrali prawa do władzy jego potomstwu.

W Roku Panskim 728 wstąpił na tron Krak II, starszy syn Kraka.
Pięć lat panował, ale został zabity przez młodszego brata Lecha.

Lech zrobił to z zawiści. Wywabił brata na polowanie do puszczy i tam zgładził go podstawiony łotr. Tam zakopano jego ciało.

Lech wiedział, że jako zabójca króla nie obejmie po nim tronu, zmyślił więc opowieść o tym, że w czasie polowania brat jego zginął od ataku niedźwiedzia. Udawał, przy tym, że płacze i tym oszukał polskich panów.

733 Roku Pańskiego Lech II objął rządy w Polsce.

Sądzono wtedy, że jego panowanie będzie długie i szczęśliwe, ale po pewnym czasie jeden z łowczych książęcych, Nieciesław wiedząc bardzo dobrze,
co sie z Krakusem stało, rozgłosił między pospólstwem występek książęcia Lecha.

Wieść dotarła do Senatu, i wtedy książe Lech po dwóch latach panowania został zrzucony z urzędu. Znienawidzono go i ku przestrodze dla innych postanowiono go surowo ukarać.

Gdy zasądzono mu wyrok roztargania dzikimi końmi, księżna Wanda rodzona jego siostra wielkie zanosiła przy łzach rzewnych do Panów prośby,
tak więc czyniąc zadość jej usilnym żądaniom, zmienił Senat wyrok na wieczne z ojczyzny i państwa wygnanie Roku Pańskiego 735. Książe natychmiast opuścił kraj i więcej nie był w Polsce widziany.

Według Prokosza, gdy odkryto zabójstwo Kraka, na tym samem miejscu usypano mogiłę, którą nazywano potem Krakusowicz.




Postać Wandy



Wanda, córka króla Kraka I, powszechnie znana z odmowy zawarcia związku małżeńskiego z niemieckim władcą, wstapiła na polski tron w Roku Pańskim 735.

Imię Wanda, według Prokosza Wenda, nazwana była tak z powodu osobliwej piękności i urody, którymi jak wędką ryby serca kawalerów do siebie ciągnęła.

Posadzona była na tronie książęcym po śmierci męskich potomków z rodu Krakusów, dlatego że była jedyną córką i w osobie swojej całą nosiłą ozdobę domu jego. Tak wielkie bowiem w sercach Polaku w tkwiło przywiązanie do Kraka,

Tak zaś szczęśliwie, roztropnie i sprawiedliwie władała krajami rzeczypospolitej, że wszystkich zdumiewała swoją czynną radą i obrotnością.

Wanda, wzniosła w uczuciach i wielkich przymiotów niewiasta, z dumą poczuwając swoję wolność i swobodę, wszystkim zgłaszającym się o nię współzawodnikom odmawiała małżeństwa.

Gdy więc pod rządem i zwierzchnictwem Wandy kraj Polski zakwitał w dostatki i potęgę, Rytogar, książę niemiecki, znakomity rodem i bogaty, posłyszawszy o przymiotach Wandy, której sława rozeszła się wszędy po świecie, w nadziei, że z jej urodą pozyska razem królestwo, wyprawił do niej posłańców, mających namówic ją do małżeństwa.

W razie odmowy mieli pogrozić wojną. Do małżeństwa mieli ją namawiać gruntownymi perswazjami. Jednak Wanda wolała pozostać księżną polską.

Odpowiedziała posłom: "Czy wasz książę uważa mnie za kobietę tak dalece nikczemną i związku małżeńskiego niegodną, że śmie żądać, abym wzgardziwszy królestwa mego sławą i potęgą, niepomna krzywd, które narodowi memu wyrządził i obecnie wyrządza, zezwoliła na poddanie się jemu wraz z królestwem, i ubliżyła godności mojego władztwa ?"

Rytogar widząc, że ani prośbami ani podarkami nie skłoni jej do małżeńskiego związku, w bolesnym uczuciu wzgardy i upokarzającej dla siebie odmowy, zebrał wojsko ogromne i wkroczył z nim do Polski, aby wycisnąć przemocą to, czego nie mógł prośbami.

Urażony książe z wojskiem swoim licznym do granic polskich przyciągnał, gdzie pamiętną od tej bohaterki zwyciężony został batalią:

Celniejsi z rycerzy miemieckich ciekawością urody Wandy, przypatrzyli się jej z bliska i tak zmiękli i na sercach upadli, że wszyscy jednomyślnie i jawnie oświadczyli się przeciw prowadzeniu zaczętej wojny, w sprawie niesłusznej. Nie bojaźń odwodziła ich od bitwy, ale wstręt od prawdziwej niezbożności. Nie dali się skłonić żadnym rozkazem ani namową do podniesienia oręża przeciw Wandzie.

Rytogar w zawiedzionej nadziei, rzucił się na miecz, który ostrzem ku sobie zwróconem trzymał, i odebrał sobie życie.

Wanda z wojskiem do stołecznego wróciwszy Krakowa, ofiary bogom swoim złożyła: według zwyczaju bohaterów, uzbroiwszy się, siedząc na koniu, z mostu w Wisłę skoczyła: a to dla zachowania panieństwa, które dożywotnie poświęciła bogom.

Postanowiła tak uwiedziona przesądem swego wieku, w którym uważano to za sprawę bogom miłą, czyn wzniosły i bohaterski; a podobno i dlatego, żeby świetny i nieprzerwany bieg jej powodzeń jakim smutnym wypadkiem nie został przyćmiony. Utopiła się w Roku Pańskim 740

Ciało Wandy znaleziono w odległości jednej mili od Krakowa, tam gdzie rzeka Dłubnia w Wisłę wpada. I tam ja pogrzebano - niedaleko brzegu Wisły na wyniosłym pagórku, przy zgromadzeniu senatorów i rycerstwa.

Wieczystą tej tak sławnej postaci pamięć w Polsce bohaterki wyniosła pięknie usypana nad ciałem jej była mogiła.

Jan Długosz pisał o znaczeniu kopców Kraka i Wandy, że taka czci oznaka słusznie im przynależała. Nikt z Polaków o tym nie wątpi. W ten sposób bowiem postanowili pamięć ich potomnym przekazać wiekom.

Po śmierci Wandy, władzę w Polsce powtórnie objęło Dwunastu Wojewodów. Senatorowie i inne rycerstwo, którym smakował rząd poprzednich Dwunastu Wojewodów i z których jeszcze wielu żyło, postanowili, aby tamtą formę władzy przywrócić.

Dla utwierdzenia swego interesu zaczęli rozgłaszać, że to bogowie nie chcą państwa pod zwierzchnścią książąt i dają znaki, że im się to niepodoba, skoro w krótkim czasie tak osobliwymi wypadkami wygładzili dom krolewski.

Ta prosta dla ludu argumentacja została przyjęta. Bez trudu ustanowiono Dwunastu mężów którzyby sprawowali urząd państwa.

Były z początku rządy ich, tak jako tych pierwszych wojewodów, arcypiękne. Spodziewano się, że poprawią się i będą lepszymi od tamtych. Przynajmniej na tyle, aby zwierzchnosć ich w państwie dłużej potrwała. Potem jednak z czasem w powołaniu swoim oziębli.

(na podstawie kronik Jan Długosza i Prokosza)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group